Wszyscy z aktorów zagrali na wysokim poziomie, przede wszystkich jednak znakomity Sean Penn. Bohater grany przez niego, tradycyjnie już nie jest do końca dobry czy zły (tym bardziej, że tutaj gra polityka!) Ale przemównia Jego są świetne, w głównej mierze dzięki samemu aktorowi.

Zarzucacie mu, że przynudza, hmmm, mnie nie przynudził, czym sam się zdziwiłem, bo śrendnio trawię polityczne rozgrywki.

Również zdjęcia ciekawe, i muzyka (typowo ilustracyjna)

Sama fabuła, czyli polityczne rozgrywki nie sa zbyt skomplikowane na szczęście. Facet postanawia wziąc udział w wyborach namówiony przez innych bogatych "doradców". Na szczęście odkrywa przekręt i o własnych siłach wygrywa, głównie dzieki swoim przemówiniom i wiśniackiemu pochodzeniu. Ale oczywiście,, jako polityk, ma on PRZYJACIÓŁ i WROGÓW.
I kazda decyzja Jego będzie przez nich komentowana. Kończy się jak się kończy. Wiecie jak, a jeśli nie to się dowiecie. :-)

Nie obca powinna byc Wam zatem korupcja, przekręty, szantażowanie, grzebanie w przeszłości....

Film trzyma jakiś wyższy niż średni poziom, przede wszystkim dzięki grze aktorskiej, obsadzie, ale i samej historii, bo mnie ona zaciekawiła.
Poza tym AŻ DZIW BIERZE, ŻE TEN FILM ZOSTAŁ "OBRZYGANY" PRZEZ KRYTYKÓW Dla mnie powinien byc on nominowany do Oscara, w kategorii NAJLEPSZY AKTOR PIERWSZOPLANOWY. Już nie mówie o wygranej, ale kurczę.....
polecam i pzdr.